Po raz pierwszy po od wielu lat film polskiego reżysera zostanie pokazany w głównym konkursie festiwalu w Cannes. O Złotą Palmę walczy "Pianista", międzynarodowa produkcja zrealizowana przez Romana Polańskiego. Film jest ekranowa adaptacją autobiograficznej powieści Władysława Szpilmana.

Nasz specjalny wysłannik do Cannes - Marek Gładysz - widział już "Pianistę" na pokazie prasowym. Oto jego wrażenia:

Roman Polański to częsty bywalec festiwalu w Cannes. Jego „Makbet” został tam pokazany już prawie ćwierć wieku temu. Później przyszła pora na „Lokatora”. W 1986 roku Polański przyjechał na francuską Riwierę z komedią pt. „Piraci”.

Wówczas to przez długi czas w porcie w Cannes stał zacumowany wielki żaglowiec w starym stylu, który był głównym elementem scenografii „Piratów”. Statek stał się jedną z canneńskich atrakcji turystycznych. Można było go zwiedzać, można było też kupić.

11 lat temu Romana Polańskiego spotkał nie lada zaszczyt: został przewodniczącym jury festiwalu. Ale od tamtego czasu raczej mało się o nim mówiło na francuskim Lazurowym Wybrzeżu.

Jednakże jego powrót do Cannes, sprawił, że wszyscy sobie o nim przypomnieli. Reportaże z planu zdjęciowego „Pianisty” pojawiły się we wszystkich magazynach filmowych. Wielu komentatorów zaczęło przypominać, ze ten sławny reżyser urodził się w Paryżu i dużą część swojego życia spędził właśnie nad Sekwaną, gdzie zresztą spotkał go wielki zaszczyt. Jako jeden z nielicznych filmowców został członkiem prestiżowej Akademii Francuskiej, która zrzesza najwybitniejszych artystów i intelektualistów.

foto Archiwum RMF

19:50