W Sopocie trwają ostatnie przygotowania do 38 Międzynarodowego Festiwalu Piosenki. Wśród gwiazd usłyszymy między innymi Krzysztofa Krawczyka z Goranem Bregoviciem, UB 40 czy Lou Begę.

W Operze Leśnej czuć już atmosferę wieczornego koncertu. A samo miasto? Stali bywalcy twierdzą, że sopocki festiwal lata świetności ma już za sobą. Sprzedaż biletów ruszyła z impetem dopiero dwa dni temu, ale jak zapewnia Edward Terlecki, szef agencji zajmującej się sprzedażą, Opera Leśna zapełni się w komplecie. Sceptycy mówią, że tegoroczne gwiazdy nie świecą takim blaskiem jak np. Brian Adams czy Whitney Houston, ale też budżet festiwalu jest skromniejszy mniej więcej o jedną trzecią. Rzecznik festiwali Tomasz Gawiński jest dobrej myśli. Mówi, że ta impreza to trochę taki fenomen socjologiczny. Jest wielu takich, którzy: "Mogą siedzieć nawet tyłem do estrady byleby tylko pooddychać festiwalową atmosferą". Okazuje się, że artyści nie mieli specjalnych życzeń. Z małymi wyjątkami. Natasza Atlas ma specjalną dietę i dlatego zażyczyła sobie np. kozi ser czy też jogurt sojowy. UB 40 chce by na scenie znalazły się cztery lodówki z napojami oraz komplet ciemnych ręczników. Lou Bega zażądał 8 ochroniarzy i na scenie będzie bardzo krótko. Szczególnym powodzeniem wśród artystów cieszy się sok żurawinowy a modę wylansował jeszcze Lionel Richi. Czy w Sopocie wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, sprawdzała Beata Lubecka. Posłuchaj jej relacji:

foto Archiwum RMF

17:15