„Doskonała wybuchowa mieszanka faktów i fikcji" czy "film, który mógł być świetny, a jest ledwie przeciętny"? Amerykańskich krytyków podzielił najnowszy kontrowersyjny film 'Domino' Tony’ego Scotta.

Scott zrobił film w konwencji narkotycznego teledysku - z piekielnie szybkim montażem, potężną dawką przemocy. Zabrakło mu jednak determinacji, żeby zrobić film naprawdę odważny – ocenia Jan Mikruta, nasz waszyngtoński korespondent, który film już widział.

Obraz Scotta oparty jest na faktach; to historia Domino Harvey, córki znanego aktora, później modelki, a wreszcie „bountyhuntera”, czyli łowcy nagród; człowieka, który legalnie, choć bez odznaki, za to uzbrojony po zęby, poluje na zbiegów i ściganych przestępców.

W Ameryce, głównie na południu i zachodzie, to wciąż popularny zawód. Dodajmy, że Domino Harvey była w pewnej chwili bardzo znanym „bountyhunterem”.

W filmie oprócz gwiazdek znanych z Beverly Hills 90210 - Iana Zieringa i Briana Austina Greena – można zobaczyć Keirę Knightley w roli głównej oraz Mickeya Rourke, Christophera Walkena i Lucy Liu.