Kontrowersyjny reżyser Michael Moore, słynny m.in. ze swych antyprezydenckich wypowiedzi podczas oscarowej gali przed rokiem, skarży się, że wytwórnia Disney’a blokuje dystrybucję jego nowego, krytycznego wobec Georga W. Busha filmu "Fahrenheit 9/11".

Kontrowersje – jak to często bywa – zapewne pomogą filmowi. "Fahrenheit 9/11” opowiada m.in. o powiązaniach prezydenta USA z saudyjskim domem panującym i rodziną samego Osamy bin Ladena.

Tytuł jest aluzją do powieści Raya Bradbury'ego "Fahrenheit 451", sfilmowanej w 1966 roku przez Francoisa Truffauta, gdzie władza tłumi niezależną myśl, a słowo pisane jest zakazane.

Przedstawiciele Disney’a twierdzą, że mają prawo odmówić wprowadzenia na ekrany kin w roku wyborczym filmu o silnie jednostronnej wymowie politycznej. O swej decyzji informowali zresztą jego autora już przed rokiem. Krytycy tej decyzji twierdzą jednak, że kierownictwo Disney’a nie chce zadzierać z bratem prezydenta, gubernatorem Florydy Jebem Bushem, by nie stracić szans na ulgi podatkowe dla swego parku rozrywki w Orlando.

Moore prawdopodobnie znajdzie jednak innego dystrybutora; premierę zapowiedziano na 2 lipca. W październiku, jeszcze przed wyborami, film ukaże się na płytach DVD.