W piątek 1 lipca do polskich kin wchodzą dwa filmy: "Minionki. Wejście Gru" oraz "Yang". Na dużym ekranie będzie można zobaczyć też przedpremierowo film "Ennio".

Minionki wracają po kilkuletniej przerwie - to już piąta odsłona animacji. "Wejście Gru" to historia pewnego dwunastolatka, który marzy tylko o jednym - by stać się największym złoczyńcą świata. Mieszka na przedmieściach i bezskutecznie pracuje w swojej piwnicy nad planem przejęcia władzy nad światem. Gru zapoznaje żółte stwory w niebieskich spodenkach. Najbliżsi stają mu się Kevin, Stuart i Bob.  Wiele jest w tej animacji odniesień do popkultury. 

Wśród nowości jest też coś dla fanów Colina Farrella. Aktor w filmie "Yang" gra Jake'a, który prowadzi sklep z organiczną herbatą i razem z żoną Kyrą i ich córką Miką wiodą szczęśliwe, spokojne życie. Towarzyszy im android Yang i - trochę jak starszy brat - opiekuje się dziewczynką. Gdy przyjaciel córki nieoczekiwanie ulega awarii, Jake szuka sposobu, by przywrócić go do życia. I wtedy odkrywa, że przez wszystkie wspólne lata android prowadził własne, sekretne życie, a te najważniejsze i najcenniejsze momenty zapisywał na tajnym dysku wspomnień. Film był pokazywany na tegorocznym festiwalu Sundance i dostał tam nagrodę specjalną. 

W środę 6 lipca do polskich kin wejdzie film "Ennio". Reżyser Giuseppe Tornatore skomponował swój film dokumentalny o Ennio Morricone tak, jak Morricone komponował dla kina. Pięknie, mądrze, bez zbędnych ozdobników, skromnie, z pokorą i mnóstwem emocji. Tornatore rozmawiał z ponad 70-cioma filmowcami i artystami, którzy byli współpracownikami i wielbicielami Morricone - to m.in Bernardo Bertolucci, Clint Eastwood, Bruce Springsteen, Quentin Tarantino czy John Williams. To też zapiski rozmów reżysera z samym Maestro, autorem muzyki do pięciuset (!) filmów, w tym "Misji" czy "Nietykalnych". Od 6 lipca film będzie w kinach. To najbliższa środa. Wtedy przypada druga rocznica śmierci Ennio Morricone.