Niemal dwa tysiące golasów pozowało dziś w średniowiecznym centrum belgijskiej Brugii amerykańskiemu fotografowi, Spencerowi Tunickowi. Śmiałków nie zniechęcił nawet deszcz, wiatr i chłód.

Nadzy modele pozowali na uliczkach w pobliżu dzwonnicy i w łódkach na kanałach przecinających miasto. Kilkuset szczęściarzy uniknęło marznięcia na zimnie – im przypadło w udziale pozowanie w jednym z brugijskich kin.

Kontrowersyjny amerykański fotograf od ponad dziesięciu lat organizuje podobne akcje, w czasie których fotografuje ludzkie ciała, ułożone w geometryczne wzory. Sportretował już dziesiątki tysięcy osób, od gospodyni domowej po właścicieli wielkich firm. Dwa lata temu na jednej z głównych ulic Barcelony pozowało mu siedem tysięcy osób.