Główna rozrywkowa ulica w Memphis pełna jest turystów: głównie fanów Elvisa Presleya, którzy przyjechali na obchody 40. rocznicy śmierci swojego idola. Miejscowi artyści wykorzystują sytuacje i na wszelkie sposoby ściągają uwagę gości swoimi „elvisowymi” talentami. Prawdziwą furorę zrobił młody 11-letni Elvis, który do perfekcji opanował ruchy sceniczne Elvisa Presleya.

W wielu restauracjach oprócz tradycyjnego bluesa, jazzu, country można usłyszeć wykonania naśladowców Elvisa, zaś na każdym kroku można natknąć się na plakaty zapowiadające kolejne występy. 

Na Beal Street można też spotkać Polaków. Pani Magda na stałe mieszkająca w Chicago, jest od wielu lat fanką Presleya i do Memphis przyjechała już po raz drugi. Jak mówi - "Elvis łączy pokolenia, u niej w rodzinie zarówno moja 70-letnia mama, jak i 7 letni syn uwielbiają Elvisa". Szczególnie widać to tu na Beale Street, kiedy całe rodziny ubrane w "elvisowe" koszulki czy stroje świetnie bawią się przy muzyce, chętnie się fotografują z innymi, są uśmiechnięci i życzliwi. Na obu końcach ulicy widać wzmocnione patrole policji, ale na Beale Street - jak podkreśla Pani Magda z Chicago - "Człowiek czuje się bezpiecznie". 

W 1935 roku Beale Street została oficjalnie zarejestrowana jako Narodowy Pomnik Historyczny Stanów Zjednoczonych.

Materiały dzięki uprzejmości Elvis Presley Enterprises Inc.: