Dreszczowiec Pedro Almodovara "Skóra, w której żyję", nagrodzony w Cannes za reżyserię film akcji "Drive, film Barbary Sass "W imieniu diabła" oraz "Johnny English Reaktywacja". Wszystkie te produkcje debiutują dziś na polskich ekranach.

W nowym filmie Pedro Almodovara "Skóra, w której żyję" Antonio Banderas gra szalonego naukowca - chirurga plastycznego, który trzyma w zamknięciu piękną kobietę i pracuje nad stworzeniem sztucznej skóry. Krytycy piszą, że to połączenie perwersyjnego melodramatu z medycznym horrorem. Świetną muzykę napisał Alberto Iglesias.

Od dziś w kinach również "Drive", nagrodzony w Cannes na reżyserię. To opowieść o chłopaku (gra go Ryan Gosling), który w ciągu dnia pracuje jako kaskader, a nocą wynajmuje się jako kierowca gangsterów. To kino akcji, ale ważne miejsce zajmuje w nim historia miłosna. Ścieżkę dźwiękową napisał były perkusista zespołu Red Hot Chili Peppers Cliff Martinez.

Kolejna premiera to film "W imieniu diabła" w reżyserii Barbary Sass. Inspirowany prawdziwymi wydarzeniami - losami sióstr betanek z Kazimierza Dolnego. Za rolę młodej zakonnicy Katarzyna Zawadzka na festiwalu w Gdyni dostała nagrodę za debiut. Matkę przełożoną gra Anna Radwan. Muzykę skomponował Michał Lorenc.

W komedii szpiegowskiej "Johnny English Reaktywacja", Rowan Atkinson powraca na ekrany rolą tajnego agenta, który nie wie, co to strach. Tym razem, najbardziej niezwykły oficer wywiadu w służbie Jej Królewskiej Mości, musi powstrzymać grupę zabójców, zanim ci zdążą zaatakować jednego ze światowych przywódców i wywołać międzynarodowy chaos. Od czasu ostatniej misji, agent doskonali swoje unikalne umiejętności w jednym z odległych rejonów Azji.

Kiedy jednak jego przełożeni otrzymują informację o próbie zamachu na życie premiera Chin, a świat potrzebuje go bardziej niż kiedykolwiek, niekonwencjonalny agent, Johnny English wraca do akcji. Dzięki najnowszym gadżetom, musi przerwać nić konspiracji łączącą KGB, CIA, a nawet MI7. Na kilka dni przed konferencją głów państw, jeden człowiek musi wykorzystać każdy ze znanych tylko sobie trików, aby ocalić nas wszystkich. Dla Johnny'ego Englisha totalny kataklizm być może jest jedną z opcji, ale porażka - nigdy.