Aktorzy i inni pracownicy teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie zaczęli okupację budynku starostwa. We wtorek, mimo obietnic, urzędnicy nie podjęli decyzji w sprawie dalszego finansowania teatru. Dlatego rozpoczął się protest.

Przez kilka godzin we wtorek po południu starosta powiatu próbował zebrać zarząd. Ale to się nie udało. Dlatego wieczorem zaproponował, żeby zorganizować spotkanie w środę rano. Pracownicy teatru postanowili wtedy, że nie wyjdą jednak z budynku i zostaną w nim do jutra.

Spór ciągnie się od wielu tygodni. Chodzi o umowę, dzięki której teatr jest finansowany. Część pieniędzy placówka dostaje z urzędu miasta, część właśnie ze starostwa. Ale starosta chce się teraz wycofać ze współfinansowania placówki. Tłumaczy to m.in. trudną sytuacja finansową. Dla teatru może to oznaczać nawet zamknięcie i to jeszcze w tym roku. 

Brak pieniędzy ze starostwa oznacza kłopoty z bieżącym utrzymaniem, ale może też być podstawą do cofnięcia ministerialnych dotacji m.in. na nowe przedstawienia. Dlatego aktorzy i inni pracownicy teatru postanowili protestować. Jednak w ciągu ostatnich tygodni nie pomogły ani rozmowy, ani uliczne demonstracje. 

Pracowników teatru wspierają mieszkańcy. Będziński teatr jest znany w całym województwie, a na grane tam spektakle przychodzą tłumy dzieci.

(mal)