​Doskonała aktorka Anna Polony obchodzi 60-lecie pracy artystycznej. Świętować będzie je w pracy, na scenie, zagra w premierze "Spóźnieni kochankowie" Williama Whartona, z Janem Peszkiem i w reżyserii Błażeja Peszka. Premiera w niedzielę 20 stycznia na scenie Małopolskiego Ogrodu Sztuki w Krakowie. Dzień później aktorka obchodzić będzie 80. urodziny. Znana jest z żywiołowego temperamentu, twardego charakteru, świetnego poczucia humoru i jako znakomita, acz sroga pedagog w szkole teatralnej.

Jak nie mówić o wielkiej aktorce, pedagogu banalnie? Jak uniknąć oczywistości? Muza Konrada Swinarskiego, Andrzeja Wajdy, Jerzego Grzegorzewskiego. Ale także twórczyni wielkich kreacji u młodych reżyserów, którzy przekonali ją do swoich wizji. Anna Polony ostatnio stworzyła wybitne role w sztukach Ionesco, Grochowiaka, "Arszeniku i starych koronkach", także w najnowszym przedstawieniu "Spóźnieni kochankowie", które przed nami... A obok tego niedawno pojawiły się jej ważne kreacje na ekranie, choćby w "Biesiadzie u hrabiny Kotłubaj" Gombrowicza, "Domu kobiet" Nałkowskiej, serialu "Drogi wolności" - mówi PAP teatrolog, reżyser prof. Józef Opalski.

W pamięci widzów do dziś pozostała jako neurotyczna Dulska w spektaklu teatralnym i serialu telewizyjnym "Z biegiem lat, z biegiem dni", pamiętane są jej niezwykła kreacja Królowej Małgorzaty w spektaklu "Król umiera, czyli ceremonie" w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie i rola Babci w filmie "Rewers" Borysa Lankosza. To kula energii. Z jednej strony zrobiona jakby ze szkła, a z drugiej - z ognia. Jest niezniszczalna i prawa - oceniła ją Anna Dymna.

Urodziła się 21 stycznia 1939 roku w Krakowie. Jej ojciec, właściciel zakładu introligatorskiego, zmarł na serce przed jej narodzinami. Była najmłodszym dzieckiem w rodzinie - "matkowała" jej 17-letnia siostra. Ale to właśnie matka zaszczepiła w niej miłość do teatru. Jako ośmioletnią dziewczynkę zabrała mnie do Teatru Słowackiego na przedstawienie o wojnie "Dom pod Oświęcimiem" Tadeusza Hołuja. Grała w nim wielka aktorka Aleksandra Śląska i Tadeusz Kondrat, ojciec Marka. Mam w oczach obraz: siedzą na scenie i nagle wchodzą mężczyźni w mundurach. Przestraszyłam się, ale ten świat sceniczny wydał mi się fascynujący. Podobał mi się bardziej niż ten prawdziwy - wspominała w "Dzienniku Polskim" z 24 grudnia 2013 roku.

W Krakowie ukończyła studia na wydziale aktorskim (1960) oraz wydziale reżyserii dramatu (1984) Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Anna Polony zadebiutowała na scenie Starego Teatru w 1959 roku rolą Małej Polikseny w spektaklu "Wojny trojańskiej nie będzie" Jeana Giraudoux w reżyserii Jerzego Kaliszewskiego. Po studiach początkowo występowała przez kilka lat w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, a w 1964 r. związała się ze Starym Teatrem, gdzie pracowała etatowo do 2002 roku.

W Starym Teatrze stworzyła - zdaniem krytyków - szereg wybitnych kreacji, współpracując z reżyserami różnych pokoleń, m.in. Konradem Swinarskim, Jerzym Grzegorzewskim, Andrzejem Wajdą i Krystianem Lupą. W 1974 roku Anna Polony wyreżyserowała swoje pierwsze przedstawienie - "Dwoje na huśtawce" Williama Gibsona w Starym Teatrze. W tym też roku rozpoczęła pracę dydaktyczną w krakowskiej szkole teatralnej - w latach 1999-2005 była prorektorem krakowskiej PWST.

Powszechnie uznawana była za "aktorkę Konrada Swinarskiego", o którym mawiała, że dał jej prawdziwą "szkołę teatru". "Byłam dla niego jak Galatea dla Pigmaliona" - wspominała. To role w jego inscenizacjach przyniosły Polony największą sławę i uznanie publiczności. Po raz pierwszy wystąpiła u Swinarskiego jako Orcio w "Nie-Boskiej komedii" (1965 r.); następnie zagrała m.in. Claire w "Pokojówkach" (1966 r.) i Joasa w "Sędziach" (1968 r.). W 1971 r. zagrała u Swinarskiego Dziewczynę w "Żegnaj Judaszu" Ireneusza Iredyńskiego i rolą tą zyskała ogólnopolski rozgłos. Krytycy podkreślali jej kunszt w "kontrastowaniu uczuć, nastrojów, emocji", pisali o "wewnętrznym emocjonalizmie". W 1973 roku wzięła udział w słynnej inscenizacji Mickiewiczowskich "Dziadów" Swinarskiego, a w 1974 roku święciła tryumfy jako Muza w jego inscenizacji "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego.

Zakochałam się w Swinarskim wielką duchową miłością. Śmiało mogę powiedzieć, że Swinarski mnie stworzył jako aktorkę i jako kobietę. Kochałam go, mimo że byłam mężatką. Ale inaczej kochałam męża, a inaczej jego. Oczywiście próbowałam różnych rzeczy, żeby go uwieść - przyznała w jednym z wywiadów Polony. Te duchową więź przerwała 19 sierpnia 1975 roku śmierć reżysera w katastrofie samolotu pod Damaszkiem. Tragiczna wieść dotarła do niej w garderobie, gdy przymierzała czarną suknię Gertrudy, wdowy po Hamlecie - wspominała.

Na deskach Starego Teatru była też niezapomnianą Rachelą w "Weselu" Wyspiańskiego (1977) w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego, oraz Dulską w widowisku Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, biegiem dni" (1978). W 1981 roku zagrała Ofelię w "Hamlecie" wyreżyserowanym przez Wajdę. Jak podkreślali krytycy, w wieku 40 lat zagrała "na przekór tradycji, pokazując inne oblicze Ofelii i wychodząc z tej próby zwycięsko". Zagrała też w "Lunatykach" (1995) w inscenizacji Krystiana Lupy. Pod koniec 2013 roku. Anna Polony zapowiedziała, że w związku z kontrowersyjnymi realizacjami Starego Teatru pod dyrekcją Jana Klaty i planowaną realizacją "Nie-Boskiej komedii" przez Olivera Frljicia kończy współpracę z tym teatrem (występowała tam w spektaklu "Chłopcy" Stanisława Grochowiaka w reż. Adama Nalepy). O rozstaniu ze Starym Teatrem mówiła w rozmowie w radiu RMF: Przyznam się, że nie podoba mi się też ten styl teatru; ja się w ogóle źle czuję w takim teatrze. W związku z tym żegnam się już ze sceną, z którą byłam związana prawie 50 lat. Po ponad pół wieku od debiutu aktorka powróciła do Teatru im. Słowackiego, gdzie wystąpiła w spektaklu "Arszenik i stare koronki" Josepha Kesselringa w reżyserii Krzysztofa Babickiego.

Polony od 1969 roku współpracowała z Teatrem Telewizji - zagrała w ponad 50 spektaklach. W ostatnich latach coraz chętniej występuje w słuchowiskach Teatru Polskiego Radia. Znacznie rzadziej można było zobaczyć ją na filmowym ekranie. W jej filmowym dorobku znajduje się m.in. postać Anieli Dulskiej w filmie Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, z biegiem dni", a także rola Magdy Egri w "Dzienniku dla moich dzieci" (1982) Marty Meszaros. Polony zagrała też w innych filmach Meszaros: "Dzienniku dla moich ukochanych" (1987), "Dzienniku dla mojego ojca i matki" (1990) oraz w "Siódmym pokoju" - filmowej biografii Edyty Stein (1995). Zapamiętano ją z ról w siódmej części "Dekalogu" (1988) Krzysztofa Kieślowskiego i w "Rewersie" (2009) Borysa Lankosza. Wystąpiła również w kilku serialach filmowych m.in. w "Lekarzach" i "Drogach wolności".

Pięćdziesięciolecie swojej pracy artystycznej aktorka świętowała w 2010 roku na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach rolą tytułową w "Wizycie starszej pani" Friedricha Duerrenmatta, w reż. Magdaleny Piekorz. Premierą "Spóźnionych kochanków" ma świętować 20 stycznia 60 lat pracy na scenie. Ten spektakl, pokazywany w MOS w Krakowie, to koprodukcja Teatru Słowackiego w Krakowie i Teatru Nowego w Łodzi.

Autorka: Katarzyna Sobiechowska-Szuchta
Opracowanie: Adam Zygiel