Nie żyje Andrzej Kondratiuk, słynny polski reżyser i scenarzysta - informuje Filmoteka Narodowa. Był twórcą takich filmów jak m.in. "Wniebowzięci" i "Hydrozagadka".

Nie żyje Andrzej Kondratiuk, słynny polski reżyser i scenarzysta - informuje Filmoteka Narodowa. Był twórcą takich filmów jak m.in. "Wniebowzięci" i "Hydrozagadka".
Andrzej Kondratiuk /TVP/PAP- Cezary Piwowarski /PAP

"Andrzej Kondratiuk urodził się 20 lipca 1936 roku w Pińsku. Ukończył studia na Wydziale Operatorskim PWSFTviT w Łodzi. Jest jednym z najwybitniejszych reprezentantów kina autorskiego w Polsce. W ciągu blisko pół wieku pracy artystycznej zrealizował kilkadziesiąt dzieł filmowych. Stworzył przy tym własny, niepowtarzalny styl, w jakim je tworzył" - przypomina na swojej stronie Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Andrzej Kondratiuk był starszym bratem reżysera Janusza Kondratiuka i mężem aktorki Igi Cembrzyńskiej. To nie tylko reżyser, ale też scenarzysta i operator filmowy. Autor komedii "Wniebowzięci", w której bohaterowie grani przez Zdzisława Maklakiewicza i Jana Himilsbacha wygrywają dużą sumę i ruszają w pierwszą w życiu podróż samolotem. Jego słynna "Hydrozagadka" to parodia filmów sensacyjnych i opowieści rodem z komiksu.

Andrzej Kondratiuk od wielu lat ciężko chorował. W lipcu skończyłby 80 lat.

"Schlebiać niewybrednym gustom - to upokarzające"

Zawsze byłem inny, trochę z boku - mówił o sobie Andrzej Kondratiuk. Jestem jak podróżnik z opowiadania Tołstoja, który bardzo tęsknił za ojczyzną. A na pytanie, gdzie się urodził, odpowiedział: na statku, tylko nikt nie pamiętał dokąd płynął. A dokąd ja płynę? Do kina, do filmu, który jest niepodobny do innych. Nie wiadomo, do jakiej szuflady mnie włożyć. Najlepiej wziąć oryginał i skremować, wpakować do szuflady z wygrawerowanym napisem: "artysta osobny". To będzie wielka ulga dla krytyków - powiedział reżyser w jednym z wywiadów dla "Gazety Wyborczej". Pytany o to, czy nigdy nie czuł pokusy, by robić filmy pod publiczność, stwierdził: Odpowiednia dawka seksu, mordobicia, łez - sądzę, że takie filmy też potrafiłbym zrobić. Tylko po co? Schlebiać niewybrednym gustom - to upokarzające. Trzeba być naprawdę w biedzie, żeby takie filmy realizować.

Taki świat stworzył w filmach, jakie sobie wybrał życie. Myślę, że był szczęśliwy - powiedział PAP w o Andrzeju Kondratiuku prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Stał się artystą osobnym. Zamieszkał na wsi. Odseparował się. Brał mniejszy udział w życiu środowiska filmowego, ale za to - stał się twórcą bardzo oryginalnym, stworzył swój własny świat" - podkreślił. Pytany, jaki Kondratiuk był prywatnie, prezes SFP wspominał: Był miłym człowiekiem. Bardzo pogodzonym ze sobą.

(mn)