"Słuchajcie mej historii, wsłuchajcie się w mój ból i cierpienie!" - śpiewa pierwsza w Afganistanie raperka Sosan Firooz. 23-latka rapuje o represjonowaniu kobiet, o smutnych doświadczeniach dzieciństwa i o nadziei na lepsze życie.

Jej rodzina uciekła do sąsiedniego Iranu w czasie wojny domowej w latach 90., po której władze w Kabulu przejął reżim talibów. Pamiętam, że gdy byliśmy jako uchodźcy w Iranie, nazywano nas brudnymi Afgańczykami - opowiada Firozz. Jak dodaje Afgańczycy nie powinni opuszczać swojego kraju, bo wszedzie czeka ich tylko "mycie cudzych garów i samochodów".

Zobacz teledysk afgańskiej raperki

Jeden z utworów raperki "Nasi Sąsiedzi" można znaleźć na portalu YouTube. Sosan Firooz jest też aktorką: występuje w drugoplanowych rolach w serialach lokalnej TV. Na początku października śpiewała na trzydniowym festiwalu muzycznym w Kabulu. Ponieważ wspólny pobyt kobiet i mężczyzn w miejscu publicznym jest zakazany, muzycy wystąpili pierwszego dnia przed publicznością żeńską, a w dwa następne dni - przed męską.

Raperka na razie jest słabo znana w Afganistanie. "Chcemy, żeby skończyło się okrucieństwo wobec kobiet i dzieci" - rapuje Firooz. Jej ojciec podkreśla, że zrezygnował z pracy, żeby

towarzyszyć córce, kiedy wychodzi z domu. Jestem jej sekretarzem, odbieram telefony, chronię ją (...) Każdy rodzic powinien wspierać córki i synów, by im pomóc się rozwijać - mówi.

Wsparcie rodziny daje mi siłę do walki z problemami w naszym społeczeństwie - podkreśla raperka, która mieszka z rodziną w biednej dzielnicy na północy Kabulu.