W poniedziałek IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed marznącymi opadami i gołoledzią dla wschodniej Polski. Alert obowiązuje w czterech województwach: warmińsko-mazurskim (oprócz powiatów zachodnich), podlaskim, lubelskim i mazowieckim (powiaty ostrowski, węgrowski, sokołowski, łosicki, Siedlce i powiat siedlecki). Od rana na Gorącą Linię RMF FM informowaliście o trudnych warunkach na drogach. W nocy z niedzieli na poniedziałek miejscami popadał deszcz. A potem, to co napadało, zamarzło. Na trasie krajowej numer 79 w małopolskich Krzeszowicach zderzyły się dwa busy.
Początkowo informowano, że ranne zostały trzy osoby. Potem, okazało się, że w sumie było ich dziewięć. Do wypadku doszło na ulicy Kościuszki w Krzeszowicach.
Dwa busy - jeden dostawczy drugi pasażerski - zderzyły się wiadukcie na drodze wjazdowej do Krzeszowic od strony Krakowa. Według wstępnych ustaleń, jeden z pojazdów zjechał na przeciwległy pas ruchu.
Rani to obywatele Ukrainy, oraz kierowca samochodu dostawczego.
Przed godziną szóstą, droga krajowa numer 79 w małopolskich Krzeszowicach była zablokowana. Potem policja wprowadziła ruch wahadłowy.
Nie żyje pieszy, który rano w poniedziałek został potrącony na drodze krajowej numer 28 pomiędzy Limanową a Mszaną Dolną w miejscowości Gruszowiec w Małopolsce.
Do tragicznego wypadku doszło również w Rzeszowie na ulicy Krakowskiej. Auto osobowe na przejściu dla pieszych śmiertelnie potrąciło 27-letniego mężczyznę. Nie udało się go uratować mimo reanimacji.
Cztery osoby zostały ranne w kolizji trzech samochodów na ul. Warszawskiej w Poznaniu. Po godzinie siódmej informowano, że wjazd do Poznania od strony Swarzędza, był mocno utrudniony. Tworzyły się korki.
Do wypadku w Poznaniu doszło na wysokości fabryki Volkswagena. Zderzyły się tam trzy pojazdy: dwa samochody osobowe i bus.
O poranku - padający, marznący deszcz - unieruchomił autobusy w gminie Dywity koło Olsztyna. Opady wypłukiwały sól posypaną przez służby. Jeden z mieszkańców gminy powiedział reporterowi RMF FM, że po drogach powiatowych można jeździć, ale tylko kilka kilometrów na godzinę.
Biorąc pod uwagę, że są tam duże wzniesienia - jazda momentami była niebezpieczna. W poniedziałek rano autobusy kursowały na skróconych trasach.