Nawałnice nad Polską po fali majowych upałów. "W Zgierzu śnieg zalega na ulicy, na poboczach, samochodach" - alarmowaliście dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM. Niebezpieczna pogoda była także w Śląskiem. Pasażerowie pięciu samolotów na lotnisku w Pyrzowicach nie mogli - ze względu na szalejącą burzę - opuścić maszyn.

Po nawałnicy, która przeszła nad Zgierzem i Aleksandrowem Łódzkim zrobiło się biało. 

W Zgierzu spadł śnieg z deszczem. Śnieg zalega na ulicy, na poboczach, samochodach - powiedział nam pan Sebastian dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM.

W niektórych częściach miasta przez kilkadziesiąt minut padał grad wielkości piłeczek pingpongowych. Wyrządził poważne szkody. Strażacy mieli pełne ręce roboty - przyznał oficer dyżurny ze stanowiska kierowania komendy powiatowej straży pożarnej w Zgierzu.

Nawałnica także w Śląskiem. Pasażerowie pięciu samolotów na lotnisku w Pyrzowicach nie mogli opuścić maszyn. Jak informowała obsługa lotniska, powodem była silna burza. Chodziło o względy bezpieczeństwa - jeśli nawałnica ma miejsce 8 kilometrów od pasa startowego, a wiatr wieje z prędkością powyżej 55 kilometrów na godzinę, to obsługa samolotu jest niemożliwa. Jest to niebezpieczne zarówno dla pasażerów jak i pracowników - wiatr mógłby na przykład przewrócić podstawione schody. 

Przypomnijmy, że w czwartek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla dziesięciu województw. Powodem były prognozowane burze oraz towarzyszący im grad i wiatr, osiągający w porywach 100 km/h.

(m)