Z minuty na minutę na peronie robiło się coraz ciaśniej. Konduktorzy powiedzieli, że za chwilę na peron wjedzie Intercity, do którego będzie się można przesiąść. Ja jednak już nie czekałem na ten Armageddon! - napisał jeden z słuchaczy RMF FM, który próbował wczoraj wyjechać pociągiem z Poznania. "LittBee" przysłał nam również zdjęcia z peronu.

Oto relacja "LittBee".

Poznań godzina 18.00. Pociąg TLK, planowy wyjazd 17.45, przyjechał z 20-minutowym opóźnieniem. A teraz najważniejsze: pociąg dalekobieżny ma tylko 3 wagony! Dwa drugiej klasy i jeden pierwszej.

To, co przedstawiają zdjęcia, to grupki osób, które po 20 minutach upychania nadal nie mogą wsiąść do pociągu. Wśród nich są konduktorzy, którzy wyraźnie powiedzieli, że w takiej sytuacji pociąg nie odjedzie.

Po kolejnych kilkunastu minutach pada propozycja, aby część osób wysiadła, bo za kilka minut na peron wjedzie pociąg Intercity, który bez dopłat zabierze pasażerów, którzy zdecydują się przesiąść. Warunek jest taki, że przesiąść się trzeba szybko, bo pociąg Intercity ma wjechać na ten sam peron i jeśli nasz pociąg nie odjedzie, nie będzie mógł wjechać. Wysiadło kilkanaście osób i pociąg ruszył z godzinnym opóźnieniem.

Przypuszczam jednak, że następny pociąg miał podobny problem ponieważ z minuty na minutę na peronie robiło się coraz ciaśniej. Ja jednak już nie czekałem na ten Armagedon! A wystarczyłby jeden dodatkowy wagon. Słyszałem, że taki skład jeździ regularnie i do podobnych sytuacji dochodzi na tej trasie i o tej godzinie bardzo często.

Informacje o problemach w trakcie podróży, zdjęcia i filmy możesz przysyłać na Gorącą Linię: MMS: 600 700 800, e-mail: fakty@rmf.fm lub za pomocą formularza na stronie www.