We wtorek rano samolot Lufthansy awaryjnie lądował na lotnisku w Pyrzowicach. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. W rozmowie z naszą reporterką potwierdziły ją władze lotniska. "Mieszkam przy samym lotnisku. 10 minut temu startował tam samolot i strasznie mu silnik strzelał. Słychać było huk, teraz na sygnale wyjechała straż pożarna i policja" - napisał nasz słuchacz.

Na szczęście żadnemu z pasażerów nic się nie stało. Tuż po starcie maszyny do Frankfurtu, pilot powiadomił obsługę portu, że ma kłopoty z silnikiem. Natychmiast zapadła decyzja o awaryjnym lądowaniu. Przez pół godziny samolot krążył nad lotniskiem. Wreszcie szczęśliwie wylądował.

Na pokładzie maszyny było 63 pasażerów i 4 członków załogi. Samolot, który miał awarię to kanadyjska maszyna typu CRJ 70. 

Dla prawie wszystkich pasażerów przerwanego lotu Frankfurt nie był celem podroży, ale portem przesiadkowym. Nie ma więc problemów z zapewnieniem pasażerom innych połączeń do miejsc docelowych, zarówno z Katowic, jak i Krakowa. To połączenia realizowane przez Lufthansę i LOT - zapewnia Piotr Adamczyk z działu komunikacji lotniska w Pyrzowicach. Pasażerowie skorzystają z popołudniowych połączeń do Frankfurtu, a także z lotów do Monachium i Duesseldorfu, w zależności od możliwości przesiadek na dalsze loty - dodaje.


Przyczyny usterki silnika zbadają mechanicy Lufthansy, którzy wkrótce mają się pojawić w Pyrzowicach. Tego typu przeglądy i ewentualna naprawa trwają z reguły nie dłużej niż dwa dni.