Policjanci zatrzymali rowerzystę jadącego chodnikiem wzdłuż dwupasmowej ulicy Czerniakowskiej w Warszawie. Funkcjonariusze - zgodnie z prawem - wystawili mu mandat i kazali jechać dalej ruchliwą ulicą, po której samochody jadą dużo szybciej niż 50 kilometrów na godzinę. O tym absurdalnym incydencie poinformował nas Maciek, którego spotkała ta przykra sytuacja.

Problem w skali kraju jest duży, bo wciąż w Polsce jest za mało ścieżek rowerowych. A tam, gdzie nie ma ścieżki, zgodnie z przepisami trzeba jechać po jezdni. Teoria a praktyka się jednak rozmijają, bo wielu rowerzystów po prostu boi się jeździć w towarzystwie pędzących samochodów i ciężarówek.

Kierowcy nie potrafią bezpiecznie wyprzedzać - mówi Marcin Myszkowski z warszawskiej Masy Krytycznej. Polskie przepisy niestety doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji na drodze - zaznacza.

Co na to piesi? Oni swoje racje również mają i często pod adresem rowerzystów pada wiele zarzutów. Pędzą, nie patrzą, nie dzwonią - mówi jedna z mieszkanek Warszawy. To zależy od rowerzysty - jeden uważa, drugi nie - dodaje inna warszawianka.

Jesteś rowerzystą i natrafiasz na absurdalne rozwiązania w Twoim mieście? A może zdarzyło Ci się uciekać przed rozpędzonym rowerzystą, który nie zwracał uwagi na innych? Pisz na Gorącą Linię na www.rmf24.pl - czekamy na Twoje informacje, zdjęcia i filmy.