Pięciogodzinne opóźnienie pociągu Intercity „Ustronie” Kraków Główny - Kołobrzeg. W nocy skład utknął na stacji w Nowym Dworze Mazowieckim – alarmowaliście nas na Gorącą Linię RMF FM. Powodem był awanturujący się pasażer, który twierdził, że ma bombę. Ruch pociągów został przywrócony przed godz. 6.

Pięciogodzinne opóźnienie pociągu Intercity „Ustronie” Kraków Główny - Kołobrzeg. W  nocy skład utknął na stacji w Nowym Dworze Mazowieckim – alarmowaliście nas na Gorącą Linię RMF FM. Powodem był awanturujący się pasażer, który twierdził, że ma bombę. Ruch pociągów został przywrócony przed godz. 6.
Zdj. ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Dostaliśmy informację od kierownictwa pociągu, że w środku jest awanturujący się mężczyzna, który wykrzykuje, że  ma ładunek wybuchowy. Pociąg został zatrzymany. Na miejsce pojechały służby, zabezpieczyły skład, pasażerowie zostali ewakuowani. Na szczęście nie ma żadnego zagrożenia  - powiedział nam Szymon Koźniewski z komendy policji w Nowym Dworze Mazowieckim. 

Ze składu zostało ewakuowanych ok. 450 osób. Zostali przetransportowani do miejskiej hali sportowej. Niektórym kazano zostawić bagaże, nikt nie powiedział nam, czy nam coś podstawią, czy nie. Co chwilę są jakieś awantury. Są dzieci, kobiety w ciąży. Niektórzy jadą nad morze, do pracy, inni mają gdzieś przesiadkę, na samolot - mówiła nam pani Róża - pasażerka pociągu.

Policja zatrzymała 40-latka, który wsiadł do pociągu na jednej ze stacji w woj. świętokrzyskim. Wciąż nie wiadomo, dlaczego awanturował się z innymi pasażerami i groził, że wysadzi pociąg w powietrze. Po zatrzymaniu nie było z nim właściwie kontaktu. Nie potrafił logicznie odpowiedzieć na żadne pytanie: czym się kierował i co zamierzał zrobić. Zostanie przesłuchany dopiero jutro, bo po południu wciąż nie było z nim kontaktu. Był wulgarny i mocno pobudzony.

Policja nadal czeka na wyniki badań krwi 40-latka. Chce ustalić, czy był pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Na miejscu po zdarzeniu nie pozwolił zbadać się alkomatem. 

W sprawie mężczyzny ma zostać wszczęte śledztwo. Wszystko wskazuje na to, że usłyszy zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego. Grozi za to do 8 lat więzienia. Ani w pociągu, ani w bagażu 40-latka nie znaleziono nic, co mogło posłużyć do spełnienia gróźb o wysadzeniu pociągu. 

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(mpw)