Kompromis nie rodzi się na ulicy - mówił minister zdrowia Marian Zembala do protestujących przed Kancelarią Premiera pielęgniarek. Zapowiedział, że zaproponuje im rozwiązanie, które jest "rozważnym kompromisem, jak w porządnej rodzinie"

Pielęgniarki i położne domagają się podwyżek. Około 10 tysięcy z nich protestowało rano przed Kancelarią Premiera w Warszawie, skąd przeszły pod Sejm.

Jedna z protestujących mówiła: - Dzisiaj sytuacja jest bardzo trudna. Pielęgniarka zarabia na poziomie 2,2 tys. złotych. Jeżeli strona rządowa nie zwróci uwagi na ten fakt, niestety pielęgniarek już nie będzie. Dzisiaj średnia wieku to 50 lat. Nie ma nowych adeptek, które wejdą do zawodu.

OZZPiP domaga się podwyżki pensji o 1500 zł do 2017 roku. Miałaby być wypłacana w trzech transzach. Nie zgadza się na to Ministerstwo Zdrowia, które zaproponowało rozłożenie podwyżek do końca 2020 roku.