Przez prawie trzy godziny strażacy próbowali ugasić pożar pociągu osobowego, stojącego na bocznicy w Częstochowie. Po dojeździe na miejsce zdarzenia ustaliliśmy, że pali się jeden wagon pasażerski. Cały stał w płomieniach - informuje kpt. Bogumił Krawczyk z miejscowej jednostki pożarniczej. PKP szacuje straty, a służby sprawdzają, czy to było podpalenie.

Do zadań strażaków należało przede wszystkim sprawdzenie, czy w pożarze nikt nie ucierpiał. O zdarzeniu straż pożarną poinformowali maszyniści, którzy kończyli dyżur.

TVN24/x-news