Pierwszy transport niemieckiej broni dla walczących z dżihadystami Kurdów dotarł w nocy do Irbilu w północnym Iraku. Jak poinformowała Bundeswehra, w transporcie znalazły się m.in. wyrzutnie przeciwpancerne, karabiny szturmowe i amunicja.

Na pokładzie holenderskiego samolotu transportowego Bundeswehra dostarczyła do Iraku 27 ton broni i amunicji. Wcześniej do Irbilu przyleciała grupa niemieckich wojskowych, która zajmie się szkoleniem Kurdów, walczących z dżihadystami z Państwa Islamskiego.

Jak poinformowała agencja dpa, Niemcy chcą uzbroić około 10 tysięcy kurdyjskich żołnierzy. W sumie dostarczą im około 600 ton broni, sprzętu wojskowego i amunicji o wartości 70 milionów euro.

Wczoraj w Irbilu była minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. Zapewniła ona Kurdów o poparciu rządu w Berlinie dla ich walki z Państwem Islamskim.

Po spotkaniu z von der Leyen, prezydent autonomicznego regionu Kurdystanu w Iraku Masud Barzani powiedział, że Kurdowie potrzebują od społeczności międzynarodowej dużo więcej broni i - jak podkreślił - lepszej jakości.

To nie jest tylko nasza wojna. Walczymy z terrorystami także w imieniu całego świata - powiedział Barzani.

Decyzja o dozbrojeniu Kurdów oznacza zwrot w polityce Niemiec. Dotychczas władze w Berlinie jedynie udzielały pomocy humanitarnej uciekinierom w północnym Iraku. Rząd Niemiec sugerował ponadto, że może wysłać sprzęt wojskowy, ale nie służący do zabijania - hełmy, kamizelki kuloodporne, noktowizory i ciężarówki.

(mpw)