Największe w historii cięcia w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym; Koncern Ford zamyka 14 fabryk i zwalnia prawie 30 tysięcy pracowników. Pętla - za sprawą japońskiej konkurencji i cen paliw - zaciska się także na szyi General Motors.

I choć z jednej strony Ford zwalnia, to drugiej planuje kontratak. Specjalny plan pod kryptonimem "Piquette" przygotowuje grupa wynalazców i inżynierów. To ponoć zespół geniuszy, których zadaniem jest zrewolucjonizować rynek, tak jak kiedyś zrobił to legendarny czarny Ford.

Tyle wiadomo, reszta to przecieki i domysły. Wynika z nich, że charyzmatyczny prezes koncernu i potomek jego twórcy, Bill Ford, stawia na samochód niemal w stu procentach ekologiczny. Co to oznacza? Auto ma być skonstruowane z całkowicie nowych materiałów.

Mówi się tu o fasolkach soi, niemal wszystkie elementy mają nadawać się albo do ponownego wykorzystania, albo maja się w sposób nieszkodliwy dla środowiska rozkładać. Co do napędu, to co najmniej hybrydowy, ale może także coś nowego....