Hiszpański Kongres Deputowanych zatwierdził ustawę dotyczącą ochrony i praw zwierząt. Wprowadziła ona nowe normy posiadania zwierząt towarzyszących, regulujące między innymi sytuację pupili w przypadku rozwodu opiekunów.

Przyjęta ustawa będzie miała wpływ między innymi na procesy rozwodowe, regulując kwestie opieki nad zwierzęciem. W Hiszpanii każdego roku rozwodzi się ok. 30 tys. par.  W przypadku sporu miedzy małżonkami, o losie zwierzęcia domowego zadecyduje sędzia, a swoją decyzję podejmie, biorąc pod uwagę interes członków rodziny oraz dobrostan zwierzęcia.

Zwierzę domowe jak członek rodziny

Sędzia wskaże także udział małżonków w kosztach utrzymania i opieki nad zwierzęciem. Oprócz tego, nowe przepisy wprowadzają obowiązek leczenia zwierzęcia, które np. uległo wypadkowi drogowemu.

Według opozycyjnej prawicowej PP, przepisy zrównują dobrostan zwierzęcia domowego z dobrostanem reszty członków rodziny w przypadku rozwodu. "Ochrona zwierząt - tak, ale nie zrównując poziomu ich ochrony, z ujmą dla dzieci" - skrytykowała deputowana PP, Teresa Angulo, cytowana przez "ABC". "Zrównywanie praw dziecka z prawami zwierzęcia jest niedorzeczne" - powiedział deputowany prawicowej Vox, Angel Lopez Maraver. "To uczłowieczenie zwierzęcia i odczłowieczenie osoby ludzkiej" - dodał.

Ograniczenie praw rodzicielskich za maltretowanie zwierząt

Zanim tekst trafi do Senatu, rozważa się inne zmiany w przepisach prawnych, jak ograniczenie opieki nad dziećmi ze strony byłego małżonka w przypadku istnienia precedensu maltretowania zwierząt. "Znęcający się nad zwierzętami zwykle stosują przemoc także wobec osób" - stwierdziła socjalistka Sandra Guaita. Sędziowie mieliby decydować, czy w takich przypadkach rodzice będą mogli wspólnie sprawować opiekę nad dziećmi, czy tylko jedno z nich.

"Niektórzy się oburzają, jak można porównywać maltretowanie zwierząt do maltretowania dzieci. Ale, kiedy ktoś grozi lub robi krzywdę zwierzęciu domowemu, dochodzi do przemocy przeniesionej, tj. jednoczesnego maltretowania psychicznego dzieci, partnerki lub partnera" - uzasadniła deputowana Junts per Catalunya, Pilar Calvo.

Reforma uznająca zwierzęta za istoty czujące, a nie rzeczy, została przedstawiona w parlamencie po raz pierwszy 4 lata temu, najpierw przez prawicową PP, a potem socjalistyczną PSOE i wyszła z konsensusu miedzy większością ugrupowań politycznych. Jednak w trakcie jej opracowywania wywoływała coraz więcej kontrowersji.