Rosyjskie władze przejęły cały nakład "Izwiesti Kaliningrada" w przeddzień wizyty w obwodzie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Na początku lipca podobny przypadek odnotowano w Petersburgu. Wtedy chodziło o opiniotwórczy tygodnik "Kommersant Włast", który skrytykował gubernatora miasta.

To była z góry zaplanowana akcja. Samochód wiozący nakład gazety zatrzymano tuż za bramą drukarnii. Według policji, numer zawierał ekstremistyczne teksty, ale raczej chodziło o zdjęcie prezydenta.

Na okładce widniało spore zdjęcie Dmitrija Miedwiediewa jedzącego kawałek arbuza i tytuł: O wszystkim mu opowiemy. W numerze pisano o potrzebie odwołania skorumpowanych miejscowych władz. Ponadto opublikowano list otwarty mieszkańców obwodu. A to nie mogło spodobać się gubernatorowi.