W okolicy niemieckiego Lampersdorf policja znalazła ciało młodej kobiety. Ofiara nie została jeszcze zidentyfikowana, ale podejrzewa się, że może to być 17-letnia Anneli, porwana córka niemieckiego biznesmena. "Musimy przygotować się na to, że jest to ciało porwanej 17-letniej Anneli" - powiedział rzecznik niemieckiej policji Thomas Knaup.

W okolicy niemieckiego Lampersdorf policja znalazła ciało młodej kobiety. Ofiara nie została jeszcze zidentyfikowana, ale podejrzewa się, że może to być 17-letnia Anneli, porwana córka niemieckiego biznesmena. "Musimy przygotować się na to, że jest to ciało porwanej 17-letniej Anneli" - powiedział rzecznik niemieckiej policji Thomas Knaup.
17-latka w czwartek wyprowadzała psa na spacer. Wtedy to ślad po niej zaginął /ARNO BURGI /PAP/EPA

17-letnia Anneli R., córka przedsiębiorcy budowlanego z Miśni w Saksonii, została uprowadzona 13 sierpnia, kiedy wyszła z domu na wieczorny spacer z psem. Za jej uwolnienie porywcze żądali ponad miliona euro.

W ciągu weekendu niemieckie media publikowały list otwarty rodziców, w którym zapewniali porywaczy, że spełnią ich warunki, by tylko "móc z powrotem trzymać swoje dziecko w ramionach".

Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej dziewczyna nie żyje. Ciało młodej kobiety znaleziono na terenie opuszczonego gospodarstwa w okolicy Lampersdorf.

Równocześnie rzecznik policji Thomas Knaup poinformował, że zatrzymano dwóch mężczyzn.

Według gazety "Bild", jeden z nich jest handlarzem metalami szlachetnymi, drugi bezrobotnym kucharzem. To jeden z nich - jak pisze "Bild" - miał wskazać policji miejsce, gdzie ukryte zostały zwłoki nastolatki.

(j.)