​Atak zimy we Włoszech przyniósł lodowaty porywisty wiatr, mróz i zamiecie śnieżne w dużej części kraju. Złe warunki pogodowe zbiegły się w czasie z początkiem powrotów ze świątecznych wakacji i wyjazdami na długi weekend.

​Atak zimy we Włoszech przyniósł lodowaty porywisty wiatr, mróz i zamiecie śnieżne w dużej części kraju. Złe warunki pogodowe zbiegły się w czasie z początkiem powrotów ze świątecznych wakacji i wyjazdami na długi weekend.
Ośnieżone zbocza Wezuwiusza /CESARE ABBATE /PAP/EPA

Biało i mroźno jest w wielu regionach kraju; nie tylko na północy, ale także w centrum i na południu - od Abruzji po Lacjum, Apulię i Kampanię. Masa arktycznego powietrza dotarła też do Kalabrii i na Sycylię. Śnieg spadł w niektórych rejonach Sardynii. Jego opady oczekiwane są również w Neapolu. Zbocza pobliskiego Wezuwiusza już są zaśnieżone.

Bardzo trudna sytuacja panuje na terenach w środkowych Włoszech, zniszczonych w trzech trzęsieniach ziemi w sierpniu i październiku zeszłego roku. Śnieg pokrył ruiny zburzonych miasteczek, między innymi Amatrice, co zaprezentowano na sugestywnym nagraniu filmowym z drona straży pożarnej.

Temperatura w Rzymie spadła do około 0 stopni, a według synoptyków należy oczekiwać nawet kilku stopni mrozu, co zdarza się tu niezmiernie rzadko. W związku z falą zimna uruchomiono system pomocy dla bezdomnych, których liczbę szacuje się na ponad 3 tysiące. Władze Wiecznego Miasta podjęły też decyzję o otwarciu kilku stacji metra, by tam mogli się schronić. Kilkaset miejsc noclegowych przygotowano w poszczególnych dzielnicach.

Rzymianie widzą śnieg na szczytach i zboczach gór wokół stolicy. Meteorolodzy tłumaczą, że silny wiatr wiejący w mieście pochodzi znad Rosji.


(abs)