Trzęsienie ziemi o sile 6,8 stopnia w skali Richtera nawiedziło okolice stolicy Nowej Zelandii, Wellington. Zawieszono kursowanie pociągów i loty, doszło do awarii elektrycznych. Ludzie wybiegali w panice na ulice, z półek spadały rzeczy.

Według świadków, trzęsienie było bardzo wyraźnie odczuwalne. Na razie nie ma jednak doniesień o poważnych zniszczeniach czy o poszkodowanych.

Według amerykańskich służb geologicznych (USGS), epicentrum wstrząsów znajdowało się w odległości 94 km na zachód o miasta, na głębokości 10 km. Nie ma ostrzeżeń o tsunami.

Nowa Zelandia leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie regionów świata, zwanym pierścieniem ognia. W lutym 2011 roku w drugim co do wielkości mieście Nowej Zelandii, Christchurch, wystąpiły wstrząsy o sile 6,3 stopnia w skali Richtera. Zginęło wówczas ponad 185 osób, zniszczeniu uległa spora część centrum miasta.

(edbie)