Brytyjczyk, który z dwoma holenderskimi kolegami przeżył osiem nocy na zboczu góry w Turcji, opowiada o swych przeżyciach. Studenci wybrali się na jednodniową wycieczkę, która po gwałtownym załamaniu pogody, zamieniła się w koszmar.

Zostali odnalezieni przez służby ratunkowe w zeszły poniedziałek. Jak powiedział dziennikarzom 21-letni David Mackie, przeżyli jedząc owady i pijać deszczówkę. 

Studenci zgubili drogę podczas burzy, jaka przeszła w rejonie Antalyi. W miniony piątek grupie udało się zaalarmować służby ratunkowe.

Setki ludzi poszukiwało zaginionych przez 3 dni. Zostali znalezieni w niedzielę, a następnie przetransportowani helikopterem do szpitala w stanie wycieńczenia.

Usiłowaliśmy odnaleźć drogę podążając wyschniętym korytem rzeki, ale po gwałtownych ulewach musieliśmy szukać schronieni wyżej, ponieważ nasza ścieżka zamieniła się w rwąca rzekę - wspomina jeden z Holendrów. 

Cztery noce spędzili w jaskini. Cała trójka studiuje na uniwersytecie w Stambule. Wszyscy przyznają, że mieli strasznego pecha, a przymusowo przedłużona, ośmiodniowa wycieczka, przypominała programy jakie oglądali w telewizji na kanale Discovery.

(j.)