Cztery osoby zmarły, dwie są w ciężkim stanie, a kilkadziesiąt innych trafiło do szpitali. Zatruły się selerem naciowym firmy z Teksasu. Przedstawiciele służb federalnych obawiali się nawet, że masowe zatrucie to efekt ataku terrorystycznego.

Ostatecznie okazało się, że wszyscy poszkodowani zatruli się pałeczkami listeriozy - bakteryjnej choroby zakaźnej. Prawdopodobnie jest to wynik nieprzestrzegania przepisów sanitarnych. Eksperci obawiają się jednak, że bakteria przeniknęła także do innych owoców i warzyw. Mogła się także znaleźć w tym specjalnych mieszankach, które hurtowo kupują restauracje, bary, szpitale czy szkoły.

Do wszystkich odbiorców wysyłane zostały zawiadomienia. Produkty zakładu mają zostać jak najszybciej wycofane ze sprzedaży. Problem w tym, że klienci mogli zjeść owoce czy warzywa nawet trzy miesiące temu, a dopiero teraz zaczynają czuć się coraz gorzej. Szpitale przygotowują się na przyjęcie kolejnych chorych.