W Czarnogórze zatrzymano dwudziestu Serbów. W tym kraju odbywają się dziś wybory parlamentarne. Szef tamtejszej policji - Slavko Stojanović - oświadczył, że mieli oni przygotowywać na wieczór ataki przeciwko państwu i jego przedstawicielom. Wśród zatrzymanych jest były szef specjalnych oddziałów serbskiej policji.

W Czarnogórze zatrzymano dwudziestu Serbów. W tym kraju odbywają się dziś wybory parlamentarne. Szef tamtejszej policji - Slavko Stojanović - oświadczył, że mieli oni przygotowywać na wieczór ataki przeciwko państwu i jego przedstawicielom. Wśród zatrzymanych jest były szef specjalnych oddziałów serbskiej policji.
Jeden z zatrzymanych /EPA/BORIS PEJOVIC /PAP/EPA

Jeden Serb jest poszukiwany. Te osoby przybyły do Czarnogóry z zamiarem przeprowadzenia wieczorem ataku z bronią w ręku przeciwko instytucjom, policji i przedstawicielom organów państwa - napisano w komunikacie.

Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel czarnogórskich sił bezpieczeństwa powiedział agencji AP, że dawny generał serbskiej policji Bratislav Dikić stał na czele grupy Serbów podejrzanych o planowanie zbrojnych ataków w Podgoricy po zakończeniu niedzielnych wyborów.

46-letni Dikić wypadł z łask w roku 2013 jako szef żandarmerii z powodu zarzucanych mu działań przestępczych - pisze Associated Press. Agencja nie wyjaśnia o jakie przestępstwa chodziło. Czarnogórscy prokuratorzy identyfikują zatrzymanego inicjałami B.D. jako lidera grupy "terrorystycznej".

Szef MSW: Po wyborach nie wychodźcie z domów

Minister spraw wewnętrznych Czarnogóry - Goran Danilović - tuż po zatrzymaniu 20 Serbów ostrzegł obywateli, by po ogłoszeniu wyników wyborów pozostali w domach i nie wychodzili na ulice, by świętować

Szef MSW, który jest członkiem partii opozycyjnej, oznajmił, że nie został formalnie powiadomiony o aresztowaniach. W maju parlament Czarnogóry zgodził się na przekazanie partiom opozycyjnym kontroli nad resortami finansów, pracy, spraw wewnętrznych i rolnictwa, a także takimi instytucjami państwowymi, jak urząd podatkowy, żeby zademonstrować wolę transparentności w kwestii finansów.

Apel Danilovicia o niewychodzenie z domu jest podyktowany obawami, że na ulicach stolicy Czarnogóry, Podgoricy, po ogłoszeniu wyników wyborów może dojść do starć między zwolennikami opozycji i rządu.

APA