Kara do 7 lat więzienia grozi kierowcy polskiego autokaru, który miał wypadek koło Dunkierki. Francuska prokuratura wszczęła przeciwko Polakowi postępowanie karne; sporządzono także akt oskarżenia.

Francuscy śledczy zarzucają polskiemu kierowcy niezamierzone spowodowanie śmierci i obrażeń pasażerów, a także niezachowanie rozwagi na drodze.

Zdaniem prokurator Dunkierki Claire Munzer, kierowca jechał zbyt szybko po zjeździe z autostrady na parking. Według wstępnych rezultatów śledczych było to około 100 kilometrów na godzinę. Zdaniem prokuratury, nawet jeżeli Polak był przekonany – jak twierdzi – że jechał ciągle po autostradzie, to i tak złamał przepisy, ponieważ nie podporządkował się obowiązkowi dostosowania prędkości pojazdu do fatalnych warunków pogodowych. Z powodu ulewy widoczność była bowiem ograniczona, a nawierzchnia bardzo śliska.

Polak nie został jednak umieszczony w areszcie śledczym; będzie mógł wrócić do kraju. Nie widzę problemu, by wrócił do Polski, ale pod warunkiem, że stawi się później na każde wezwanie francuskiego sądu - powiedziała RMF FM prokurator Dunkierki Claire Munzer.

Do wypadku autokaru doszło w środę rano, na autostradzie A-16 pod Dunkierką. Zginęły trzy pasażerki autokaru, a kilkanaście zostało rannych.