21-letni Kurd zostanie powieszony w Iranie we wtorek, jeśli jego rodzina nie zbierze 130 tys. dolarów na tzw. wykup krwi. Do czwartku udało jej się zebrać niespełna 84 tys. dolarów. Milad Azimi został skazany za nieumyślne zabójstwo popełnione gdy miał 16 lat.

Azimi był oskarżony o to, że w 2013 roku w czasie sprzeczki zranił kolegę ze szkoły; chłopiec zmarł po przewiezieniu do szpitala. Wyrok został wydany na podstawie pierwszych zeznań Azimiego, który następnie je odwołał, tłumacząc, że znajdował się pod presją przesłuchujących. Według niego w bójce uczestniczyło wiele osób i nie ma pewności, kto zadał rany, które spowodowały śmierć.

Rodzina skazanego przez kilka lat starała się przekonać rodzinę ofiary do akceptacji tzw. diji, czyli "wykupu krwi". W prawie islamskim dopuszczalne jest odstąpienie od kary śmierci za zabójstwo, jeśli rodzina ofiary zaakceptuje rekompensatę pieniężną.

Rodzina ofiary dopiero niedawno zgodziła się na diję, ustalając jej wysokość na równowartość 130 tys. dolarów. Rodzina skazanego wyprzedała cały swój majątek, uzyskując w ten sposób nieco ponad 36 tys. dolarów. Dodatkowo od jednej z organizacji charytatywnych otrzymała 47,5 tys. dolarów. Jeśli do wtorku nie zdobędzie brakującej kwoty 46 tys. dolarów, Azimi zostanie powieszony. 


(nm)