Grupa młodzieży - łącznie 11 osób - została zatrzymana w Sztokholmie za udział w zamieszkach i podpaleniach, do których doszło w nocy w dzielnicy Ragsved na przedmieściach - podała policja. Cztery osoby spośród zatrzymanych to nieletni.

W nocy w Ragsved podpalono około 10 samochodów. Policjanci, którzy interweniowali, zostali zaatakowani koktajlami Mołotowa i kamieniami.

Rzecznik policji Kjell Lindgren powiedział, że na razie trudno powiedzieć, kim są sprawcy, ale cztery osoby spośród zatrzymanych nie mają jeszcze 18 lat.

To, co jest raczej niezwykłe, to fakt, że prawdopodobnie wszystko zostało wcześniej zaplanowane - powiedział rzecznik. Jak wyjaśnił, butelki z benzyną i kamienie były już przygotowane, gdy na miejsce zdarzenia przybyła policja. Około 30 osób uczestniczących w zamieszkach było zamaskowanych.

Ragsved leży na południowych przedmieściach Sztokholmu. Podobnie jak w dzielnicy Husby, która była areną tygodniowych zamieszek w maju, mieszka tam wielu imigrantów. Jak zauważa agencja Reutera, gdyby doszło do dalszych niepokojów w dzielnicach, gdzie mieszkają imigranci, mogłoby to sprzyjać dobremu wynikowi nacjonalistycznej partii Szwedzcy Demokraci w marcowych wyborach.

Szwedzcy Demokraci w ostatnich dniach przyczynili się do upadku mniejszościowego rządu lewicy. Konsekwencją są rozpisane na marzec wybory parlamentarne, pierwsze przedterminowe wybory w Szwecji od ponad 50 lat.

(j.)