Doniesienia o strzelaninie na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles nie potwierdziły się - twierdzi policja. "Nie było żadnych strzałów, tylko 'głośne odgłosy', których źródło jest ustalane" - poinformowali funkcjonariusze na Twitterze.

Doniesienia o strzelaninie na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles nie potwierdziły się - twierdzi policja. "Nie było żadnych strzałów, tylko 'głośne odgłosy', których źródło jest ustalane" - poinformowali funkcjonariusze na Twitterze.
Lotnisko w Los Angeles /MIKE NELSON /PAP/EPA

Wcześniej policja informowała, że sprawdza niepotwierdzone doniesienia o strzelaninie i prowadzi tam przeszukania. Z powodu domniemanej strzelaniny zamknięto część lotniska.

Siły bezpieczeństwa oświadczyły, że podjęto wszelkie środki ostrożności, by zapewnić bezpieczeństwo publiczne. Zaapelowano o zachowanie spokoju.

Służby lotniskowe, na które powołuje się Reuters, poinformowały, że na pewien czas zamknięto strefę przylotów i odlotów na centralnym terminalu. Poradzono też pasażerom, aby kontaktowali się z poszczególnymi liniami lotniczymi w celu sprawdzenia statusu swych połączeń lotniczych.

Według mediów społecznościowych ludzie opuszczali terminal. Później - jak podaje Associated Press - widać było osoby wracające na lotnisko. Wznowiono także loty.

(mal)