Zamachy w Bombaju wyraźnie prowokują przyszłego prezydenta USA Baracka Obamę i zachęcają go do uderzenia w Pakistan, dowodząc, że nie ma innego wyjścia – twierdzi "Kommiersant". Według moskiewskiego dziennika, Azja Południowa będzie jednym z najpoważniejszych wyzwań dla administracji Obamy.

Przede wszystkim będzie on musiał zdecydować, co robić dalej z Pakistanem - konstatuje "Kommiersant". Zdaniem gazety, władze Indii wkrótce wykażą, że ślady tego ataku prowadzą do Pakistanu. A tamtejszy terroryzm zagraża nie tylko Indiom, ale i Ameryce – amerykańskim obywatelom.

Gazeta podkreśla, że nie należy zapominać, iż sam Obama niejednokrotnie wyrażał niezadowolenie z tego, jak pakistańskie władze walczą z terroryzmem, i dawał do zrozumienia, iż tak tego nie pozostawi.

Właśnie to - jak się wydaje - uwzględnili organizatorzy aktów terrorystycznych w Bombaju. Co więcej - niewykluczone, że zamachy te są głównym sygnałem dla Baracka Obamy, a nie premiera Indii - pisze "Kommiersant".

Zostało mu niespełna dwa miesiące na rozstrzygnięcie, czy nie jest to pułapka - podobna do tej, w którą swego czasu w Afganistanie, a później w Iraku wpadł George W. Bush - wskazuje gazeta.