Co najmniej 120 osób zginęło w potrójnym zamachu w meczecie w Kano na północy Nigerii. Jak poinformowała policja, dwóch zamachowców samobójców wysadziło się w powietrze w środku świątyni. Około 15 uzbrojonych napastników strzelało natomiast do ludzi uciekających z meczetu.

Do eksplozji doszło w głównym meczecie miasta podczas piątkowych modłów. Napastnicy otworzyli ogień do wiernych, którzy usiłowali wydostać się z meczetu. Rozwścieczony tłum zabił dwóch zamachowców, pozostałym udało się uciec - powiedział rzecznik policji Emmanuel Ojukwu.

Najnowsze raporty mówią o co najmniej 270 rannych. Ich stan nie jest znany. Według ekip ratowniczych, ranni trafili do wszystkich szpitali w okolicy.

Nikt nie przyznał się na razie do dokonania zamachu. Podejrzenia padają jednak na islamistów z Boko Haram.

40 osób zginęło w wybuchu przy dworcu

W czwartek ładunek wybuchowy zabił w Nigerii czterdzieści osób. Bomba umieszczona była przy dworcu autobusowym w pobliżu ruchliwego skrzyżowania w północno-wschodniej części kraju.

Zamachu dokonano w odległości ok. 30 kilometrów od miasta Mubi w pobliżu granicy z Kamerunem, zajętego przez Boko Haram w zeszłym miesiącu i odbitego przez wojsko nigeryjskie w połowie listopada.

Od 5 lat walczą o przekształcenie Nigerii w państwo wyznaniowe

Islamiści z Boko Haram od 2009 roku prowadzą zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe. W ciągu pięciu lat w wyniku rebelii w Nigerii, najludniejszym kraju Afryki, zginęły tysiące ludzi. Od początku tego roku rebelianci znacznie nasilili ataki.

Boko Haram postrzegane jest jako największe zagrożenie dla Nigerii, największej gospodarki w Afryce i najważniejszego producenta ropy na kontynencie afrykańskim.

(MRod)