Siedmiu dziennikarzy pracujących dla prywatnej afgańskiej telewizji zginęło w Kabulu, gdy obok wiozącego ich mikrobusu wybuchł kierowany przez talibskiego terrorystę samobójcę samochód pułapka. W ataku rannych zostało co najmniej 25 osób, w tym kobiety i dzieci.

Siedmiu dziennikarzy pracujących dla prywatnej afgańskiej telewizji zginęło w Kabulu, gdy obok wiozącego ich mikrobusu wybuchł kierowany przez talibskiego terrorystę samobójcę samochód pułapka. W ataku rannych zostało co najmniej 25 osób, w tym kobiety i dzieci.
Służby na miejscu ataku /PAP/EPA/HEDAYATULLAH AMID /PAP/EPA

Zamachu dokonano w trakcie wieczornego szczytu komunikacyjnego na ulicy Darulaman w pobliżu ambasady Rosji i afgańskiego parlamentu. Budynek ambasady jest nieznacznie uszkodzony, żaden z jej pracowników nie ucierpiał - podało w komunikacie ministerstwo spraw zagranicznych Rosji.

Komendant kabulskiej policji Abdul Rahman Rahimi powiedział reporterom, że celem ataku był pojazd należący do spółki pracującej dla pierwszego afgańskiego całodobowego telewizyjnego kanału informacyjnego Tolo News. W telewizyjnych relacjach pokazywano wypalony wrak mikrobusu z wyrwanymi oknami i dachem.

Talibowie wystąpili z otwartymi groźbami wobec telewizji Tolo News w ubiegłym roku w reakcji na jej doniesienia o zbiorowych egzekucjach, zgwałceniach, porwaniach i innych aktach przemocy, jakich talibscy rebelianci dopuszczali się w trakcie bitwy o zajęte przez nich na krótko miasto Kunduz na północy Afganistanu.

(mn)