Co najmniej 11 osób zginęło, a 28 zostało rannych w eksplozji bomby w Karaczi na południu Pakistanu - podały lokalne władze. Ładunek wybuchł niedaleko samochodu przedstawiciela rządu prowincji Sindh, który wyszedł z incydentu bez szwanku.

Samochód ministra Javeda Naghori zaparkowany był w pobliżu boiska piłkarskiego, gdzie odbywał się mecz lokalnych drużyn. Bomba, która była ukryta w motocyklu, eksplodowała po meczu, gdy polityk opuszczał imprezę.

Większość ofiar wybuchu to młodzi chłopcy, którzy stali przy boisku. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu. Tajemnicą pozostają także motywy osób za niego odpowiedzialnych.