Ruszył proces wytoczony francuskiemu państwu przez dwie rodziny, które roszczą sobie prawa do sławnego, zabytkowego Hotelu Martinez w Cannes. Za wytworne apartamenty w tym secesyjnym "pałacu" trzeba płacić ponad 10 tysięcy euro za dobę.

Prawa do luksusowego hotelu, który stał się symbolem znanego kurortu, rości sobie córka pierwszego właściciela - arystokraty hiszpańsko - włoskiego pochodzenia, Emmanuela Martineza.

Według niej, po drugiej wojnie światowej francuski rząd nielegalnie znacjonalizował hotel po ty, jak jej ojciec został oskarżony o kolaboracje z hitlerowcami, choć nie było na to żadnych dowodów.

Potem francuskie państwo wzbogaciło się, sprzedając zabytkowy budynek za 65 milionów franków (równowartość 10 milionów euro). Dzisiaj szacuje się, że hotel Martinez jest warty co najmniej 10 razy więcej.

Wysokiego odszkodowania od państwa żądają również krewni przedsiębiorcy, którzy zainwestowali w budowę hotelu przed wojną.