Katastrofa, do jakiej doszło w Sajańsko-Szuszeńskiej Elektrowni Wodnej, nie była spowodowana przez błąd człowieka - poinformował przedstawiciel koncernu RosHydro, będącego właścicielem obiektu. Według Wasilija Zubina wszystko wskazuje na awarię techniczną.

Do wypadku w syberyjskiej elektrowni doszło przed tygodniem – zginęło w nim 69 osób. Na miejscu tragedii wciąż prowadzone są poszukiwania kilku pozostałych ludzi, uznanych za zaginionych.

Wykorzystująca spiętrzenie wód górnego Jenisieju siłownia jest pod względem mocy największą rosyjską hydroelektrownią, a na liście ogólnoświatowej zajmuje miejsce szóste. Katastrofa spowodowała całkowite wstrzymanie produkcji prądu. Według ocen rosyjskich ekspertów, co najmniej trzy spośród łącznie 10 turbogeneratorów trzeba będzie odbudować od podstaw.