Kenijskie siły bezpieczeństwa przejęły kontrolę nad wszystkimi budynkami, które zostały zaatakowane przez terrorystów z somalijskiej organizacji al-Szabab - poinformował we wtorek wieczorem szef kenijskiego MSW Fred Matiang'i. W ataku zginęło co najmniej siedem osób.

Siły bezpieczeństwa ewakuowały wielu Kenijczyjków i osoby innych narodowości z budynków. Sytuacja jest pod kontrolą, a kraj jest bezpieczny. Terroryzm nigdy nas nie pokona - oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu Matiang'i.

Liczbę co najmniej siedmiu zabitych podają media, powołując się na świadków wydarzeń, do których doszło we wtorek po południu w centrum Nairobi, ale terroryści z al-Szabab - którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za zamach - wieczorem ogłosili w internecie, że zabili w nim 47 osób. Nie podali jednak na to żadnych dowodów. Ostateczna liczba ofiar będzie zapewne wyższa niż podawane na razie siedem, bo cytowani przez media świadkowie opowiadali o leżących ciałach.

We wtorek ok. 15 miejscowego czasu (13 czasu polskiego) zaatakowany został hotel DusitD2 oraz inne budynki wchodzące w skład kompleksu biurowego 14 Riverside Drive. Mieszczą się tam wschodnioafrykańskie przedstawicielstwa wielu międzynarodowych koncernów m.in. Colgate Palmolive, Reckitt Benckiser, Pernod Ricard, Dow Chemical i SAP. Według relacji mediów, które nie zostały jeszcze potwierdzone przez kenijskie władze, atak rozpoczął się od detonacji ładunków wybuchowych umieszczonych w zaparkowanym na terenie samochodzie, po czym do hotelu wdarła się grupa 4-6 terrorystów. Jeden z nich miał być zamachowcem samobójcą.

Znajdujący się w zamożnej dzielnicy Westlands kompleks 14 Riverside Drive jest oddalony o niespełna dwa kilometry od centrum handlowego Westgate Shopping Mall, które w 2013 r. również zostało zaatakowane przez bojowników al-Szabab. Zginęło wówczas 69 osób oraz czterech terrorystów. Ta sama organizacja przeprowadziła również inny zamach na terenie Kenii - atak na uniwersytet Garissa w 2015 r. Zginęło wtedy 147 osób, w większości studentów.

Jak informuje al-Szabab, przeprowadzane przez nią ataki w Kenii są odwetem za zaangażowanie militarne tego kraju w Somalii. Wojska kenijskie początkowo weszły do południowej Somalii, by utworzyć strefę buforową mającą zapobiegać przedostawaniu się dżihadystów do Kenii, a obecnie wchodzą w skład sił pokojowych Unii Afrykańskiej.

Opracowanie: