Imponujący słup pary wodnej unosi się od niedzielnego ranka nad Stromboli w archipelagu Wysp Liparyjskich na Morzu Tyrreńskim. Na tej włoskiej wyspie doszło do silnej erupcji wulkanu. Na szczęście nie ma ofiar w ludziach i zniszczeń.

Erupcja spowodowała częściowe zapadnięcie się tarasu krateru i wypłynięcie lawy. Wywołało to wstrząsy sejsmiczne, które trwały około 3 minut

Gdy rozgrzana lawa dotarła do morza po zboczu Sciara del Fuoco, doprowadziło to do powstania potężnego słupa pary wodnej. Powstała też niewielka, kilkucentymetrowa fala tsunami

Po głównym wybuchu trwa seria mniejszych, w powietrze wyrzucane są popioły i rozgrzane do czerwoności okruchy skalne. 

Lokalne włoskie media piszą o strachu i złości mieszkańców wioski Ginostra leżącej u stóp wulkanu, gdzie - mimo przyznania wysokiej pożyczki - nigdy nie rozpoczęto prac nad zwiększeniem bezpieczeństwa. 

Stromboli to bardzo aktywny wulkan

Do wcześniejszej silnej erupcji wulkanu doszło pod koniec września

Trzy lata temu w czasie silnego wybuchu zginął turysta, który był w tym czasie na zboczu wulkanu, a dwie osoby zostały ranne.

O ile Etna na Sycylii wybucha raz, dwa razy do roku, o tyle Stromboli praktycznie nie zasypia - do niewielkich erupcji dochodzi tam średnio co kwadrans. Tworzą się wówczas ogniste fontanny i jest to wielkie widowisko, które przyciąga licznych turystów. Gdy jednak erupcje są silne, wtedy wejścia na zbocza wulkanu są zakazane.

Opracowanie: