Do potężnego wybuchu doszło w bloku w centrum szwedzkiego miasta Linköping. Do szpitala trafiły dwie osoby. Nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji. Jedna z hipotez mówi o ładunku wybuchowym podłożonym przez gang motocyklowy Bandidos. Taka informacja pojawiła się między innymi w lokalnej gazecie „Borås Tidning”.


W wybuchu w bloku w Linköping poszkodowanych zostało 20 osób, dwie zostały odwiezione do szpitala uniwersyteckiego. Poszkodowani mają niegroźne obrażenia, ale są w szoku.

To cud, bo zniszczenia budynku są ogromne. Istnieje zagrożenie, że może się on częściowo zawalić.  

Stąd też pojawiająca się hipoteza o detonacji podłożonego ładunku wybuchowego. To hipoteza, nad którą pracujemy. Nie wygląda to na atak terrorystyczny - powiedział Magnus Skoglund ze szwedzkiej policji kryminalnej.

Do wybuchu doszło o godzinie 9:02 rano. Na miejsce wysłano 15 karetek pogotowia, zamknięto okoliczne ulice.

Gazeta “Borås Tidning" napisała, że za eksplozją stoi gang motocyklowy Bandidos, a jego celem była osoba znajdująca się w jednym z mieszkań. "Aftonbladet" twierdzi, że tą osobą jest członek innego gangu.

Z okien mieszkań w promieniu 100 metrów wypadły szyby. Lokatorzy 37 mieszkań nie będą mogli wrócić na noc do swoich domów.