Dziś rano rozpoczęły się dwudniowe wybory samorządowe w 13 z 20 regionów Włoch. Włosi wybierają gubernatorów regionów, a także władze 4 prowincji i 462 gmin. Do głosowania uprawnionych jest 41 milionów obywateli. To pierwszy po najostrzejszej fazie kryzysu test dla koalicji premiera Silvio Berlusconiego.

Wybory samorządowe to wielki pojedynek rządzącej centroprawicy premiera Silvio Berlusconiego z centrolewicową opozycją. Sam szef rządu traktuje je, jako plebiscyt popularności swojej i kierowanej przez siebie partii Lud Wolności niespełna dwa lata po zaprzysiężeniu jego rządu.

Berlusconi z ogromną energią i wysiłkiem zaangażował się w kampanię podkreślając, że stawką w nich jest kontynuacja polityki jego koalicji i wzmocnienie jego gabinetu, zdeterminowanego - jak deklarował - by przeprowadzić niezbędne reformy, między innymi wymiaru sprawiedliwości.

Największa siła centrolewicowej opozycji - Partia Demokratyczna kierowana przez Pier Luigiego Bersaniego - całą kampanię skoncentrowała zaś na tematyce pracy, kryzysu gospodarczego i konieczności zmniejszenia obciążeń podatkowych.

Spośród 13 regionów, w których odbędą się wybory, w jedenastu z nich rządzi teraz centrolewica, a tylko w dwóch - centroprawica.