Policja ujęła mężczyznę, który w hotelu w mieście Darwin na północy Australii zastrzelił pięć osób. Na razie wyklucza się podłoże terrorystyczne ataku.

Australijski nadawca ABC przekazał, powołując się na świadków, że mężczyzna uzbrojony w broń powtarzalną wszedł do jednego z hoteli w dzielnicy Woolner w około 150-tysięcznym Darwin i szedł od pokoju do pokoju, szukając kogoś, następnie słychać było liczne oddane strzały.

Po zajściu napastnik uciekł z miejsca zdarzenia niewielkim samochodem dostawczym.

Agencja dpa pisze, powołując się na relacje świadków, że podczas jazdy przez miasto mężczyzna miał otworzyć ogień w kilku mijanych miejscach.

We wcześniejszym komunikacie policji domniemany sprawca został opisany jako "biały mężczyzna noszący kamizelkę odblaskową". Cytowany przez australijską edycję dziennika "Guardian" przedstawiciel policji Lee Morgan powiedział, że zatrzymany mężczyzna ma 45 lat.

Policja zaznaczyła, że według wstępnych ustaleń incydent nie miał podłoża terrorystycznego oraz że nie stwierdzono zagrożenia dla lokalnej społeczności. Jednocześnie zastrzeżono, że policyjna operacja jeszcze trwa.