Podpisany przez Donalda Trumpa dekret o czasowym wstrzymaniu wydawania wiz obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich i zawieszeniu przyjmowania uchodźców skrytykowało kilku wpływowych republikańskich senatorów.

Podpisany przez Donalda Trumpa dekret o czasowym wstrzymaniu wydawania wiz obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich i zawieszeniu przyjmowania uchodźców skrytykowało kilku wpływowych republikańskich senatorów.
Protest przeciwko antyimigracyjnemu dekretowi Donalda Trumpa w Houston /LARRY W. SMITH /PAP/EPA

Bob Corker, republikański przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu, skrytykował wprowadzenie dekretu o czasowym wstrzymaniu przyjmowania uchodźców - zwłaszcza w odniesieniu do posiadaczy tzw. zielonych kart, które umożliwiają legalny pobyt i pracę w USA.

Administracja powinna niezwłocznie podjąć odpowiednie środki zaradcze i mam nadzieję, że po dogłębnej analizie i wzmocnieniu środków bezpieczeństwa wiele programów zostanie poprawionych i przywróconych - stwierdził Corker, który zalicza się do zdecydowanych zwolenników Trumpa.

Dekret skrytykowali także dwaj inni wpływowi republikańscy senatorzy: John McCain i Lindsey Graham. Ich zdaniem, dekret może raczej pomóc terrorystom niż wzmocnić bezpieczeństwo USA.

Obawiamy się, że w ostatecznym rozrachunku tym dekretem sami zadamy sobie cios w walce z terroryzmem - napisali senatorzy we wspólnym oświadczeniu.

Zaznaczyli również, że Stany Zjednoczone nie powinny powstrzymywać posiadaczy zielonych kart "przed powrotem do kraju, który nazywają domem". Ten dekret wysyła sygnał, zamierzony lub nie, że Ameryka nie chce, aby muzułmanie przyjeżdżali do naszego kraju - stwierdzili.

Trump odpowiedział im na Twitterze: stwierdził, że są "przygnębiająco słabi w kwestii imigracji". Wcześniej napisał, że "Stany Zjednoczone potrzebują silnych granic i dokładnego sprawdzania, TERAZ".

Z kolei szef personelu Białego Domu Reince Priebus powiedział, że osoby z siedmiu muzułmańskich krajów objętych dekretem, które posiadają zielone karty, będą mogły powrócić do Stanów Zjednoczonych. Dodał, że osoby te będą jedynie dokładniej badane przy przekraczaniu granicy "do czasu uruchomienia lepszego programu w ciągu najbliższych miesięcy".


(e)