Ok. 290 km na północ od Aleksandrii egipska marynarka wojenna znalazła szczątki zaginionego airbusa linii EgyptAir - poinformowały egipskie źródła wojskowe. Ekipy poszukiwawcze znalazły też w rejonie katastrofy szczątki, część fotela lotniczego oraz walizki.

Ok. 290 km na północ od Aleksandrii egipska marynarka wojenna znalazła szczątki zaginionego airbusa linii EgyptAir - poinformowały egipskie źródła wojskowe. Ekipy poszukiwawcze znalazły też w rejonie katastrofy szczątki, część fotela lotniczego oraz walizki.
Samolot linii EgyptAir /ETIENNE LAURENT /PAP/EPA

Marynarka wojenna poszukuje w tamtym rejonie również czarnych skrzynek maszyny.

Doniesienia o odnalezieniu szczątków pojawiały się już wczoraj. Przekazał je egipski resort lotnictwa cywilnego. Później jednak te informacje zdementowano.

Wciąż więc nie wiadomo, co stało się z Airbusem A320, który w środę o godzinie 23:09 wystartował z lotniska Roissy-Charles de Gaulle w Paryżu i zgodnie z planem miał wylądować w Kairze o 3:15. O godzinie 2:30 zniknął jednak z radarów.

Agencja Reutera, powołując się na amerykańskie źródła twierdzi, że wstępna analiza zdjęć satelitarnych do tej pory nie wskazała, by na pokładzie maszyny doszło do eksplozji.

Na pokładzie samolotu linii EgyptAir znajdowało się 66 osób: 56 pasażerów, w tym troje dzieci, siedmiu członków załogi i trzej przedstawiciele przewoźnika odpowiedzialni za bezpieczeństwo.

(abs)