500 włoskich żołnierzy będzie od soboty stacjonować w rejonie Caserty na południu kraju. Zostaną tam wysłani w ramach walki z mafią, która jest tam szczególnie aktywna i wyjątkowo groźna. To właśnie tamte strony są opanowane przez jeden z najgroźniejszych gangów kamorry - Casalesi.

Powodem wysłania wojska była niedawna masakra w miejscowości Castelvolturno, gdzie mafiosi z tego klanu zastrzelili sześciu afrykańskich imigrantów. Według policji wszystko wskazuje na to, że były to porachunki, których tłem był handel narkotykami. Policja zatrzymała kilku gangsterów, podejrzanych o udział w zbrodni.

Żołnierze, wysyłani w rejon Caserty, utworzą punkty kontrolne na ulicach i w strategicznych miejscach, a także będą pilnować sklepów i centrów handlowych, zagrożonych napadami i ryzykiem wymuszeń. Wojsko będzie też prowadzić kontrole wśród osób, przebywających w areszcie domowym.