Zdymisjonowany przez Franciszka z powodu nieprawidłowości finansowych prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Becciu rzuca mu wyzwanie - podkreśla sobotnia włoska prasa. Hierarcha broni się i atakuje - czytamy w dziennikach.

W czwartek Watykan ogłosił nieoczekiwanie, że papież przyjął rezygnację kardynała Angelo Becciu z urzędu prefekta, co faktycznie oznacza jego dymisję. Został on też pozbawiony praw i przywilejów związanych z godnością kardynała. Chodzi głównie o możliwość udziału w konklawe.

Pochodzącemu z Sardynii duchownemu zarzucono sprzeniewierzenie pieniędzy. Chodziło o przekazanie środków ze świętopietrza (podatek na rzecz stolicy apostolskiej - przyp. red) na rzecz firm powiązanych z bratem kardynała. 

Kardynał, cytowany w sobotę przez włoskie gazety, odrzuca zarzuty, podkreślając, że pieniądze były przekazane na inicjatywy charytatywne w diecezji, którą zna. To coś surrealistycznego, bo uważałem się za przyjaciela papieża, wiernego wykonawcę jego poleceń. A potem papież powiedział mi, że nie ma już do mnie zaufania, bo napłynął sygnał od sędziów, że dopuściłem się sprzeniewierzenia - stwierdził były już prefekt ważnej watykańskiej kongregacji.

Nie wykluczył jednocześnie, że to "wrogowie" w Watykanie doprowadzili do pozbawienia go urzędu. Nie mam mentalności spiskowej. Stawiam tylko pytania - dodał. Zapewnił, że "nie wzbogacił" swojej rodziny. Mam nadzieję, że papież nie daje sobą manipulować - stwierdził.

Samotność papieża

Relacjonując sprawę kardynała Becciu, dziennik "La Repubblica" pisze w tytule o "wyzwaniu rzuconym papieżowi w Watykanie". "Angelo Becciu rzuca wyzwanie Franciszkowi" - podkreśla watykanista rzymskiej gazety, podsumowując piątkową konferencję prasową kardynała. I zwraca uwagę na "wysokie napięcie" w Watykanie na tle jego sprawy.

Zdaniem autora komentarza, to co się dzieje, to dowód na "samotność papieża", gdyż znalazł się między sprzeciwiającymi się mu dostojnikami Kurii Rzymskiej i przyjaciółmi, którzy "popadli w niełaskę".

Przypomina też czas konklawe siedem lat temu: "Mandat, jaki kolegium kardynalskie dało Franciszkowi w marcu 2013 roku, był jasny: niech zreformuje Kurię Rzymską, wyeliminuje brud, począwszy od tego w finansach". Tymczasem - jak zastrzega - okazuje się, że "papieże przemijają, a Kuria zostaje".

Według "Corriere della Sera" sprawa włoskiego kardynała dowodzi, że to "koniec rozejmu w Watykanie" i, że wznowione zostały "porachunki" wśród hierarchów, przerwane w czasie lockdownu z powodu pandemii.