Tysiące ludzi wyszły na ulice Turynu, by demonstrować w obronie miejsc pracy. Na kryzys jest rozwiązanie: praca i kontrakty - brzmiało hasło manifestacji, zwołanej przez lewicową centralę związkową Cgil. Organizatorzy twierdzą, że w wiecu wzięło udział 60 tysięcy osób. Zdaniem policji, demonstrantów było sześć razy mniej.

Uczestniczący w manifestacji działacze związkowi i politycy partii komunistycznej zwracali w swych wystąpieniach uwagę na konieczność ochrony zatrudnienia i zapewnienia pomocy społecznej wszystkim pracownikom, zwalnianym z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju.

Według najnowszych danych, w styczniu tego roku na przymusowe urlopy wysłano we Włoszech siedem razy więcej osób niż przed rokiem. Dotyczy to przede wszystkim robotników zatrudnionych w wielkich zakładach, w których ograniczono lub przerwano produkcję.